Historia Cmentarza w Chwałowicach
źródło: www.cmentarze-polskie.pl

Cmentarz komunalny w Jelczu-Laskowicach, zwany też cmentarzem w Chwałowicach, leży w granicach administracyjnych powstałego w 1987 roku miasta Jelcz-Laskowice.

Cmentarz formalnie został utworzony w 1875 roku, ale miejsce na którym się znajduje, ma bardzo długą i intrygującą historię. Pierwsze wzmianki o cmentarzu leśnym w Chwałowicach pochodzą już z 1830 roku, lecz nie wiadomo, czy dotyczą własnie obecnego cmentarza komunalnego.

Z całą pewnością cmentarz powstał w miejscu tzw. "Rynku" - pierwotnej osady, zwanej później "Starymi Laskowicami". Osada ta - gród - należała do Leonarda Włostowica (wnuka Piotra Włostowica). Mówi o tym pierwsza wzmianka pisana z 28 czerwca 1203 roku, kiedy to Henryk Brodaty nadał prawa do tej miejscowości własnie Leonardowi. Paradoksalnie, pamięć o historii tego miejsca, mimo późniejszych prób jej zacierania, podtrzymywali badacze niemieccy. Szczególnie interesująca jest informacja K.A. Menzel'a [1], na podstawie której można dowiedzieć się, iż w lesie między Laskowicami a Dębiną znajdowały się "regularnie wybrukowane drogi, mnóstwo kamieni i innych ruin". W 1772 roku wykopano w tym miejscu żelazne drzwi, które potem były przechowywane w kościele w Laskowicach. Kilka lat później wykopano zaś gliniany garnek ze srebrnymi monetami. K.A. Menzel słusznie uważał, że znaleziska te w większości pochodziły sprzed XV wieku. Lecz nie były to pozostałości jakichś mitycznych Lessów, od których miała wziąć nazwa wieś Laskowice, a raczej pozostałosci ze zniszczonego ostatecznie w okresie wojen husyckich gródka Soloszowice-Laskowice (Stare Laskowice, przy którym był otoczony murem targ. Przypuszczenie to znalazło poparcie również w przekonaniach niektórych późniejszych historyków niemieckich, m.in.: F.Ch.J. Fischer'a [2]. Pisze on, że owe żelazne drzwi i okna zostały znalezione na "rynku", a ów "rynek" znajdował się na drodze między Ryczynem a Laskowicami.

Niemniej ten wczesny "rynek" był zagadkowy dla większości niemieckich uczonych, którzy nie chcieli dać wiary świadectwu wczesnopiastowskiego życia gospodarczo-politycznego na tym terenie. W styczniu 1858 roku ukonstytuowało się Towarzystwo Muzeum Śląskich Starożytności (Verein fur das Museum Schlesischer Alterthumer), "kierujące się celami patriotycznymi". Działało ono pod protektoratem Jej Królewskiej Wysokości żony następcy tronu Fryderyka Wilhelma, a przewodniczącym jego został hr Adrian J. von Hoverden-Plancken, królewski szambelan. W sprawozdaniu [3] towarzystwa z lat 1866-1867 Rudolf Drescher próbował rozwikłać sprawę zagadkowego "rynku" koło Laskowic. "Więcej niż sto małych wzgórków, na których leżą wielkie kamienie", wskazywało jego zdaniem na możliwość istnienia kurhanów w okolicach Laskowic. "Znajdowane pod ziemią pozostałości kamiennych bruków mogłyby tworzyć analogię do bruków, które zostały zaobserwowane między innymi koło Mojęcic, Warzyna (Wołowskie), Strupina (Trzebnickie) i Pełcznicy (Wrocławskie). Około 1/8 mili na południowy wschód od Laskowic znajduje się niskie, okrągłe prawie, wzgórze, jest ono przez polskich mieszkańców z tej wioski bez wątpienia zwane "rynkiem" (... von den polnischen Bewohner dieses Dorfes (...) ohne Zweifel "Rynek" genannt)". Dla Dreschera, który dwa lata potem na łamach "Schlesische Blatter" wyprowadził błędnie słowo "rynek" od "ryć, czyli grzebać" i tłumaczył jako grób, znalezione tam drzwi stanowiły dodatkowy dowód, że "był to niegdyś umocniony plac grzebalny pogańskich Słowian, który przetrwał do czasów chrześcijańskich".

Wiadomości te wzbudziły zainteresowanie zarządu Towarzystwa, z ramienia którego została przeprowadzona 7 kwietnia 1873 roku wizytacja tego miejsca pod Laskowicami. W skład komisji wchodzili: tajny radca prof. dr Goeppert, radca sanitarny dr R. Biefeld, baron H. von Saurma-Jeltsch, dyrektor Muzeum Śląskich Starożytności dr H. Lutsch i pan B. Manfeld. W swoim raporcie [4] komisja stwierdziła, że znalezione tam żelazne drzwi i okna znalazły się w pałacu hr. von Saurma-Jeltsch'a i pochodzą co najwyżej z końca XVI wieku. Natomiast sam "rynek" jest "obecnie trójkątnym polem przy drodze; w większości piaszczysty, po części zarosły krzakami, teraz właśnie rozbierany i obrabiany". Nic tam już nie znaleziono, tak że jego nazwa pozostała niewyjaśniona. W katalogu zabytków sztuki okręgu wrocławskiego, sporządzonym przez Hansa Lutscha w 1889 roku, niemal dosłownie powtórzono wyniki tej wizytacji: do budowy pałacu Saurmów-Jeltsch w Laskowicach użyto drzwi i okien pochodzących z XVI wieku, które znaleziono na "rynku" - trójkątnym polu przy drodze z Ryczyna do Laskowic [5].

Obecnie kształt i pierwotne rozmiary "rynku" są już niemal nie do odczytania. Odnosi się przy tym wrażenie, jakby umyślnie starano się o jego zatarcie, zniszczenie. Leżał on na terenie majątku hrabiów von Saurma-Jeltsch i dzięki nim reces uwłaszczeniowy z 1832 roku, dotyczący tylko chłopów-gburów (tak nazywano tu gospodarzy posiadających dom i pole, lecz nie zagrodników i chałupników), dawał im, w dowód szczególnej łaski, prawo wywozu żwiru z "rynku". W 1873 roku nie przypominał on juź okrągłego wzgórza, lecz trójkątne pole, które niwelowano, i z którego zbierano pozostałości ruin i wałów. W dwa lata potem, w 1875 roku Saurm'owie, jako lokalni ostatni właściciele tych dóbr, wydzierżawili je ewangelickiej gminie kościelnej jako miejsce na nowy cmentarz.

Wraz z powstaniem cmentarza wybudowano tu kaplicę cmentarną - lata 1880 - 1890.

J.Urbaniak [6] pisał, iż w 1990 roku w starej jego części zarośnięte bluszczem leżały mogiły mieszkańców laskowickiej parafii sprzed 1945 roku. Znajdowało się tam również kilka płyt nagrobnych, wyglądających jak z grubsza tylko obrobione bloki kamiennej budowli. W Ocenie technicznej nagrobków [7] wykonanej przez NOT w 1990r. znaleźć można opis 238 jeszcze wyraźnie widocznych wówczas nagrobków, lecz już w ogromnej większości z nieczytelnymi epitafiami. Niemniej wśród nich można było odnaleźć polskobrzmiące imiona, np. Riszard Wende. Płyty nagrobne zostały przeniesione w latach 90-tych w jedno miejsce - i umieszczone przy południowym płocie cmentarza.

Tuż przy cmentarzu - na północ - rośnie kilkanaście sosen. Między nimi znaleźć można jeszcze fragmenty drogi lub placu wybrukowanego kamieniami-otoczakami wielkości pięści. Gdzieniegdzie można też dostrzec nieociosane bryły kamienne, w miejscach ustronnych, jakby wyrzucone poza obręb cmentarza. Identyczne, nieociosane kamienie tkwią w zrujnowanych murach jelczańskiego zamku.

W latach 1945-1989 roku cmentarz był nekropolią parafialną.

W 1990r. cmentarz został skomunalizowany.

W obecnej starej części cmentarza, nieopodal kaplicy, znajduje się zbiorowa mogiła więźniów czechosłowackich, zatrudnionych w czasie II wojny światowej w jelczańskich zakładach zbrojeniowych Kruppa, Bertha-Werke. Mogiłą opiekują się wolontariusze z Gimnazjum nr 2 w Jelczu-Laskowicach.


Przypisy:

[1] K.A. Menzel, Topographische Chronik von Breslau, t. I-II, Wrocław 1808-1810; tenże, Geschichte Schlesiens, t. I - III, Wrocław 1808-1810
[2] F.Ch.J. Fischer, Geschichte des deutschen Handels, t. I, s. 289: "Die Slaven, die sich fruhzeitig feste Wohnplatze angewohnten, hatten noch vorher ehe man in den inneren Gegenden unseres Vaterlandes Stadte zu bauen anfing, Stadte und um mauerte Handelsplatze". H. Lutsch (op. cit., s. 375)
[3] Schlesiens Vorzeit in Bild und Schrift; Namens des Vereins fur das unter der Protectorate Ihrer Koniglichen Hoheit der Frau Kronprinzessin Friedrich Wilhelm stehende Museum Schlesischer Altherthumer herausgegeben von Dr. Hermann Lutsch, t. I, Wrocław 1870.
[4] Schlesiens Vorzeit in Bild und Schrift, op. cit., Wrocław 1873.
[5] H. Lutsch, Die Kunstdenkmaler der Landkreise des Reg.-Bezirks Breslau in amtlichen Auftrage bearbeitet von..., [w:] Verzeichnis der Kunsidenkmaler der Provinz Schlesien, t.II, Wrocław 1889, s. 375.
[6] J.Urbaniak, Historia tzw. "RYNKU" w Laskowicach, http://miloszyce.republika.pl/rynek.html, 24.08.2003r.
[7] Ocena techniczna nagrobków Cmentarza komunalnego w Chwałowicach, Naczelna Organizacja Techniczna, Rada Wojewódzka we Wrocławiu, Zespół Usług Technicznych, 30.07.1990r.